piątek, 30 stycznia 2015

Co zabrać na siłownie?

Często kobiety, które nigdy nie miały styczności z siłownia zastanawiają się jak po raz pierwszy spakować swoją torbę. Oprócz indywidualnych upodobań są rzeczy, które trzeba zawsze mieć ze sobą na siłowni. Pakowanie podzielmy na 3 etapy: trening, prysznic, jedzenie i picie ;) Zaczynajmy.

I.Trening
1. Wygodne buty i skarpetki!
2. Ubrania zapewniające nam swobodę ruchów. Na początek wystarczą np. zwykłe legginsy i koszulka na ramiączka, później warto zainwestować w specjalną "oddychającą" odzież. Polecam ubrania sportowe ze znanej sieciówki H&M, są niedrogie w porównaniu do znanych marek takich jak NIKE, a robią robotę i do tego nieźle wyglądają. Zachęcam też do sprawdzenie sklepu internetowego: FitnessTrening.
3. Rękawiczki - jeśli planujesz trenować siłowo będą Ci potrzebne. Zapobiegają obtarciom, odciskom i np. hantle się Nam już nie wyślizgują ;)
4. Odtwarzacz muzyki. Nie każdy lubi muzykę puszczaną z głośników na siłowni, dlatego warto zabrać ze sobą swoją.
5. Mały ręczniczek do wycierania potu. Ja osobiście nie noszę z racji tego że na mojej wspaniałej siłowni na stojakach są rolki z ręcznikami papierowymi i płyny do dezynfekcji :)

II. Prysznic
Nie ma nic lepszego po męczącym treningu jak iść pod zimny prysznic :)
1.Ręcznik
2.Klapki
3.Kosmetyczka z kosmetykami takimi jak np. dezodorant, żel do kąpieli ;) Ja trochę tego mam ;p

III.Jedzenie i picie
1.Woda! Absolutna podstawa! Nie 0,5l, a przynajmniej 1l! Twoję ciało musi być dobrze nawodnione. Picie wody przyczynia się do lepszej pracy mięśni i przyspiesza metabolizm.
2.Jeśli przed treningiem Jesteś głodna to świetnie sprawdzi się batonik musli. Często jem Nestle Fitness Tiramisu ponieważ po przeanalizowaniu, z tych wszystkich batoników typu musli zawiera najmniej cukru.
3.Owoc - dostarczy po treningu porcje węglowodanów. 
(tak samo batonik jak i owoce można zjeść przed lub po treningu) 
4.Shake białkowy i garstka żelek Haribo - to mój dodatek z racji tego że obecnie robię masę ;)

Jeśli macie jakieś pytania śmiało piszcie.
Niebawem dodam listę świetnych muzycznych składanek do biegania i na trening :)
Bye bye ;*










wtorek, 27 stycznia 2015

Jagodowe musli

Cześć ;)

Mam dla Was przepis na jedno z moich ulubionych śniadań i przed-treningowy posiłek. Jest to jagodowe musli, które daje o poranku niezłego kopa :)
 Czego potrzebujecie:
-3/4 łyżki płatków owsianych
-garstka czarnych jagód (ja używam obecnie mrożonych)
-garstka migdałów
-garstka suszonej żurawiny
-pół małego jogurt typu greckiego o obniżonej zawartości tłuszczu 
-płaska łyżeczka kaka

Przygotowania chyba nie muszę pisać bo wystarczy połączyć składniki ;)
Czarne jagody są znakomitym źródłem pierwiastków mineralnych takich jak selen, cynk, miedź i magnez oraz witamin C, A, B i PP. Obniżają poziom "złego" cholesterolu (LDL) i podnoszą poziom "dobrego" (HDL). Znaczący udział ma w tym również błonnik, dzięki któremu spora część cholesterolu usuwana jest z układu pokarmowego razem z toksynami zanim zdążą się wchłonąć do organizmu. 
Płatki owsiane także zawierają ogromną ilość błonnika, są również silnym źródłem potasu, wapnia, magnezu, cynku, manganu oraz witamin B1, B2, PP i E, korzystnie wpływają na nasze samopoczucie :)
Migdały są bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe, które korzystnie wpływają na tkankę mózgową oraz układ sercowo-naczyniowy ponieważ także obniżają nam "zły" cholesterol. Zawierają też dużo wiataminy E, B2, manganu, magnezu, oczywiście błonnika i białka. Ponadto migdały charakteryzują się wysoką zawartością argininy - aminokwasu, który wchodzi w skład karnityny, która poprawia wydolność mięśni. Dla sportowca - bajka :) Dla osób które chcą zrzucić trochę z brzuszka - bajka - ponieważ porcja migdałów reguluje metabolizm i zapobiega gromadzeniu się zbędnej tkanki tłuszczowej.
Suszona żurawina dostarcza nam ogromną ilość witaminy A i C, oraz korzystnie wpływa na nasze nerki. 
Jogurt grecki to duża porcja białka. Jogurt gracki ma więcej białka od jogurtu naturalne, ale mniej węglowodanów, co sprawia że bilans kaloryczny między tymi dwoma typami jest mniej więcej taki sam. Znaczną ilość węglowodanów zapewniają nam inne składniki naszego musli więc warto w tej części skupić się na białku, ale jeśli ktoś chce zawsze może zamienić jogurt grecki na jogurt naturalny.
Kakao zawiera duże ilości wapnia, żelaza, magnezu, witamin A, E i z grupy B. Dodatkowo kakao ma w sobie fenyloetyloaminę, która pobudza, wprowadza w euforię i powoduje poczucie uniesienia :)
Smacznego :)
Pozdrawiam, pa ;*





piątek, 23 stycznia 2015

Styczniowa kosmetyczka

Witam Was Kochane ;*

Ostatnio była poważna notka, więc dziś trzeba trochę wyluzować :)

Chciałam przedstawić wam co znajduje się w mojej styczniowej kosmetyczce (konkretniej końcowostyczniowej ;p). Czyli czego głównie używam do makijażu w styczniu wraz z krótkimi recenzjami. Są to głównie kosmetyki AVON z racji tego że jestem w tej firmie już od najmłodszych lat mocno zakorzeniona, kosmetyki którymi pracuję już od bardzo, bardzo dawna  :)

 Więc na początek: 

Podkład adaptujący do twarzy LUXE, AVON 
Jedwabisty podkład z białymi szafirami idealnie stapia się z kolorytem cery.
Świetnie się dopasowujE. Jest to podkład nawilżający z filtrem SPF20, idealny na zimową pogodę :) Producent zapewnia nam nieskazitelne krycie, ale z tym bywa różnie ... świetnie kryje mniejsze niedoskonałości. Z moimi pryszczami niestety nie zawsze sobie radzi. Dostępny jest w 5 odcieniach. Mój to - nude bodice, prawie najjaśniejszy. Szklana buteleczka o pojemności 30 ml posiada atomizer. Jest to jeden z najdroższych podkładów w Avonie i można go kupić za około 40zł. 

Puder prasowany "Idealna cera", AVON
Idealnie stapia się ze skórą, matuje i zapewnia naturalny wygląd. Co tu się dużo rozpisywać, dobry puder adekwatny do ceny - około 20/25zł :) Dostępny w dwóch kolorach, ja używam jaśniejszego - fair.

Kolej na brwi które lubię podkreślić:)
Zestaw do stylizacji brwi, AVON
Zestaw zapewnia brwiom wypielęgnowany wygląd. Więc mamy tutaj wosk do ułożenia i wygładzenia brwi oraz cień do podkreślenia kształtu brwi i wypełnienia luk wraz z aplikatorem. Jest to moje nowe opakowanie. Zestaw świetny, uwielbiam go i gorąco polecam każdej z Was, która ma problem z dobraniem odpowiedniego kosmetyku! Do tego świetna cena - 20zł, a starczył mi na rok przy codziennym mocnym malowaniu brwi ;)

Tak jak już wcześniej pisałam lubię mieć mocno podkreślone brwi, dlatego też dodatkowo stosuję:
Eyebrow Stylist, Wibo
Jest to brązowy żel do stylizacji brwi na podobieństwo tuszu do rzęs. Ma brązowy perłowy kolor i po nałożeniu daje efekt naturalnego błyszczenia się brwi :) Świetny produkt za świetną cenę - około 10zł.

Poświecę któregoś dnia oddzielną notkę na to jak podkreślać brwi :)

Pogrubiający tusz do rzęs LUXE, AVON
Wypróbowajam już wszystkie tusze z Avonu, ale uważam że ten jest najlepszy. Jego wyjątkowa formuła zawiera czarne perły. Używam oczywiście czarnego koloru, który jest niesamowicie intensywny. Tusz ładnie rozdziela rzęsy, nie skleja ich, zwiększa ich objętość, a dodatkowo podkręca je i wydłuża. Co więcej nie wysycha tak szybko jak wiekszość Avonowych tuszy ma w zwyczaju, ale jest najdroższy - około 30zł. Mój ulubieniec :)

Ultralśniący błyszczyk "Absolute", AVON
Ultralśniący błyszczyk z witaminą E i C, składnikami nawilżającymi i kolagenem. Nadaje wygląd pełnych ust, odżywia, chroni przed UV. Witaminy E i C odżywiają usta i chronią je przed pękaniem. Obecnie posiadam kilka różnych kolorów, ten to - radiant red. Jest to jeden z moich ulubionych Avonowych kosmetyków. Łączy niezwykle intensywny kolor z blaskiem i odżywieniem! Kosztuje około 15zł. Idealny na zimę zamiast wazelinki ;)

 

Macie jakiekolwiek pytania odnośnie kosmetyków z Avonu? Śmiało pytajcie :)
Chcecie recenzji konkretnego kosmetyku? Dajcie znać przygotuję ją dla was :)

Pozdrawiam i dobranoc :*



czwartek, 22 stycznia 2015

Walka z trądzikiem

Każda z nas marzy o idealnej cerze - gładkiej, bez wyprysków i zaskórników, promiennej i zdrowej. Pomyśleć że jeszcze kilka lat temu nawet bym nie pomyślała że mogę mieć takie marzenia ...

Trądzik, więc jak to się zaczęło.
Kiedyś nie miałam problemów ze skórą, wiadomo w okresie dojrzewania czy przy miesiączce czasem coś się pokazało, a mianowicie jakaś mała krostka ;)  Chodziłam na różnego rodzaju kursy kosmetyczne gdzie panie zachwycały się moim "idealnym przykładem cery normalnej". Kiedy już miałam na tyle lat i myślałam że okres dojrzewania przebiegł na mojej twarzy bez problemów, to stało się ... Na czole i policzkach wyskoczyło mi kilka pojedynczych pryszczy. Wtedy myślałam że to koniec świata, dziś wiem że zawsze może być gorzej ... W panice udałam się do jednego z rzekomo najlepszych dermatologów w mieście. Nie czekałam długo na wizytę, zostałam przyjęta tego samego dnia. Weszłam do gabinetu, usiadłam na fotelu, opowiedziałam w czym problem, a miły pan doktor zapytał się tylko ile mam lat?, nawet na mnie nie spojrzał, przepisał mi receptę i powiedział że będzie dobrze :/. Rodzice kupili mi leki. Pamiętam tylko że były to dwie tubki maści Davercin, którą miałam stosować rano i wieczorem, i 2 opakowania jakiegoś antybiotyku (miał zielone pastylki) nazwy niestety nie pamiętam. I zaczęło się ... Po skończonej kuracji miałam 10x więcej pryszczy i powiedziałam sobie że więcej do dermatologa nie pójdę. Zaczęłam się leczyć na własną rękę "internetowymi wymysłami". Znalazłam przepis na maseczkę z aspiryny i już po krótkim czasie jej stosowania zauważyłam super efekty.

Maseczka z aspiryny na trądzik
-2 lub 3 tabletki aspiryny powlekanej
-łyżeczkę tłustego jogurtu naturalnego
-pół łyżeczki miodu
Aspirynę zetrzeć na proszek i połączyć z resztą na gładką masę. Rozsmarować równomiernie na twarzy omijając okolice oczu i pozostawić na 20 min. następnie spłukać. Można stosować 2 razy w tygodniu.
Maseczka nawilża, łagodzi podrażnienia i przebarwienia także przyspiesza gojenie i znacznie redukuje pryszcze.

W czasie kiedy stosowałam maseczkę z aspiryny wyjechałam do Danii. Ludzie tam żyją tam całkiem inaczej, uprawiają dużo sportu, zdrowiej się odżywiają i wiadomo nadmorski klimat i świeże powietrze wspomogły moją kurację więc do Polski wróciłam z raptem paroma krostkami :) I wszystko było by pięknie gdyby nie to że po dłuższym stosowaniu maseczka przestała na mnie działać :(. Szukałam w internecie innych cudownych domowych sposobów na trądzik i w ten sposób znalazłam pastę cynamonową.

Pasta cynamonowa na trądzik
-łyżeczka cynamonu
-kilka kropel wody mineralnej
Połączyć cynamon z wodą i nakładać punktowo na pryszcze. Pozostawić na kilka minut z racji tego ze pasta bardzo piecze (przynajmniej mnie bardzo piekła).
Pasta rozjaśnia przebarwienia i redukuje pryszcze.

Także po paście przyszedł okres że nic mi nie pomagało ... Znów miałam straszliwy wysyp. Zdecydowałam się na zabiegi kosmetyczne. Na początku było to zwykłe oczyszczanie manualne, kolejno specjalistyczne zabiegi kosmetykami kierowanymi dla skóry trądzikowej (nie pamiętam ich nazwy), taki zabieg składał się z peelingu, serum, maseczki i na koniec nakładały mi panie krem. Jeden zabieg kosztował 250zł i miałam go powtarzać co tydzień przez co najmniej 10 tygodni ... Kupa kasy, więc po kilku tygodniach bez jakichkolwiek rezultatów zrezygnowałam. Dalej męczyłam się ze swoim wyglądem, nie pomagał najmocniej kryjący podkład :/ Zdrowo się odżywiam, dużo ćwiczę więc w czym jest problem? :( Przełamałam się ... Zapisałam się na początku grudnia do innego dermatologa, a właściwie pani dermatolog :) Na pierwszej wizycie wypowiedziałam się wyczerpująco - jak tutaj ;p - na temat swojego trądziku. Pani doktor przyjrzała się mojej skórze i zadała kilka pytań. Po jakimś czasie wyszłam z obszernym skierowaniem na badania krwi i receptą. Miałam się zgłosić po świętach z wynikami badań, a w miedzy czasie brać przepisane leki :
-Zincas Forte                                                 -Acnatac
    
Było coraz lepiej, naprawdę. Maść bardzo wysuszała mi skórę, ale robiła swoje. Po około miesiącu zeszła mi połowa pryszczy :) Przyszedł czas wrócić do pani doktor z wynikami badań. Wszystko w wynikach było ok i nie było przeciwwskazań do dalszego leczenia. Jak się okazało miałam zacząć kurację retinoidową - kurację izotretynoiną - kurację lekiem izotek ... I wszystko stało się jasne sporo o izoteku słyszałam ... nic dobrego ... To nie jest antybiotyk, antybiotyk przy tym to witaminki dla dzieci ...
Izotek to bardzo skoncentrowana witamina A, leczenie ma prowadzić do zaniku gruczołów łojowych na skórze. Kuracja bardzo skuteczna, ale ... No właśnie, ale są to leki które bardzo obciążają wątrobę. Tyle skutków ubocznych zapisanych w ulotce jeszcze nigdy nie widziałam. Dlatego tak ważne jest przeprowadzenie badań w których sprawdzany jest np: cholesterol, parametry wątrobowe, trójglicerydy, mocznik i kreatynina oraz ogólna morfologia. Do tego izotretynoina jest teratogenna. Co oznacza że przyjmowanie leku stwarza dla nienarodzonego dziecka bardzo wysokie ryzyko że przyjdzie na świat z poważnymi wadami wrodzonymi. Więc podczas brania tego leku nie można zajść w ciążę. Dużą przeszkodą jest dla mnie też to że trzeba ograniczyć wysiłek fizyczny z racji tego że lek także obciąża stawy i układ kostny, ale nie mam już innego wyjścia.

Zgodziłam się. Od wczoraj tj. 21.01.2015r. jestem na kuracji izotretyinowej. Pani doktor wyliczyła mi dokładną dawkę. Jednego dnia przyjmuję 2 kapsułki po 20mg, a drugiego jedną i tak na zmianę przez 5 opakowań czyli 190dni ... Ale dam radę bo warto. Znalazłam wsparcie na forum dyskusyjnym: IzoTeam. Ludzie dodają tam np. swoje zdjęcia przed, po i w trakcie kuracji. Przemiany są naprawdę niesamowite!

Mam nadzieję że moje leczenie przebiegnie bez komplikacji i już niebawem pokażę wam fotki z efektami :) Trzymajcie kciuki :) Ciao :*

Początek

Witam wszystkich serdecznie na moim pierwszym blogu :)

Mam wiele ciekawych pomysłów na to w jaki sposób prowadzić "Mój Dziennik".
Znajdzie się tu na pewno dużo recenzji kosmetyków ponieważ jest to temat na którym się całkiem dobrze znam, oczywiście będę też zamieszczać różnego rodzaju zdjęcia. Z racji tego że dużą część mojego życia obecnie zajmuje siłownia mam zamiar też rozwinąć się w tym temacie np. będzie mowa o różnego rodzaju ćwiczeniach jak i zdrowych przepisach. Chciałabym też poruszyć problem, nie tylko mój ale także wielu z was, a mianowicie - trądzik - i tego tematu możecie się właśnie spodziewać w następnym poście.

No to na dobry początek możecie mi życzyć powodzenia :)