Każda z nas marzy o idealnej cerze - gładkiej, bez wyprysków i zaskórników, promiennej i zdrowej. Pomyśleć że jeszcze kilka lat temu nawet bym nie pomyślała że mogę mieć takie marzenia ...
Trądzik, więc jak to się zaczęło.
Kiedyś nie miałam problemów ze skórą, wiadomo w okresie dojrzewania czy przy miesiączce czasem coś się pokazało, a mianowicie jakaś mała krostka ;) Chodziłam na różnego rodzaju kursy kosmetyczne gdzie panie zachwycały się moim "idealnym przykładem cery normalnej". Kiedy już miałam na tyle lat i myślałam że okres dojrzewania przebiegł na mojej twarzy bez problemów, to stało się ... Na czole i policzkach wyskoczyło mi kilka pojedynczych pryszczy. Wtedy myślałam że to koniec świata, dziś wiem że zawsze może być gorzej ... W panice udałam się do jednego z rzekomo najlepszych dermatologów w mieście. Nie czekałam długo na wizytę, zostałam przyjęta tego samego dnia. Weszłam do gabinetu, usiadłam na fotelu, opowiedziałam w czym problem, a miły pan doktor zapytał się tylko ile mam lat?, nawet na mnie nie spojrzał, przepisał mi receptę i powiedział że będzie dobrze :/. Rodzice kupili mi leki. Pamiętam tylko że były to dwie tubki maści Davercin, którą miałam stosować rano i wieczorem, i 2 opakowania jakiegoś antybiotyku (miał zielone pastylki) nazwy niestety nie pamiętam. I zaczęło się ... Po skończonej kuracji miałam 10x więcej pryszczy i powiedziałam sobie że więcej do dermatologa nie pójdę. Zaczęłam się leczyć na własną rękę "internetowymi wymysłami". Znalazłam przepis na maseczkę z aspiryny i już po krótkim czasie jej stosowania zauważyłam super efekty.
Maseczka z aspiryny na trądzik
-2 lub 3 tabletki aspiryny powlekanej
-łyżeczkę tłustego jogurtu naturalnego
-pół łyżeczki miodu
Aspirynę zetrzeć na proszek i połączyć z resztą na gładką masę. Rozsmarować równomiernie na twarzy omijając okolice oczu i pozostawić na 20 min. następnie spłukać. Można stosować 2 razy w tygodniu.
Maseczka nawilża, łagodzi podrażnienia i przebarwienia także przyspiesza gojenie i znacznie redukuje pryszcze.
W czasie kiedy stosowałam maseczkę z aspiryny wyjechałam do Danii. Ludzie tam żyją tam całkiem inaczej, uprawiają dużo sportu, zdrowiej się odżywiają i wiadomo nadmorski klimat i świeże powietrze wspomogły moją kurację więc do Polski wróciłam z raptem paroma krostkami :) I wszystko było by pięknie gdyby nie to że po dłuższym stosowaniu maseczka przestała na mnie działać :(. Szukałam w internecie innych cudownych domowych sposobów na trądzik i w ten sposób znalazłam pastę cynamonową.
Pasta cynamonowa na trądzik
-łyżeczka cynamonu
-kilka kropel wody mineralnej
Połączyć cynamon z wodą i nakładać punktowo na pryszcze. Pozostawić na kilka minut z racji tego ze pasta bardzo piecze (przynajmniej mnie bardzo piekła).
Pasta rozjaśnia przebarwienia i redukuje pryszcze.
Także po paście przyszedł okres że nic mi nie pomagało ... Znów miałam straszliwy wysyp. Zdecydowałam się na zabiegi kosmetyczne. Na początku było to zwykłe oczyszczanie manualne, kolejno specjalistyczne zabiegi kosmetykami kierowanymi dla skóry trądzikowej (nie pamiętam ich nazwy), taki zabieg składał się z peelingu, serum, maseczki i na koniec nakładały mi panie krem. Jeden zabieg kosztował 250zł i miałam go powtarzać co tydzień przez co najmniej 10 tygodni ... Kupa kasy, więc po kilku tygodniach bez jakichkolwiek rezultatów zrezygnowałam. Dalej męczyłam się ze swoim wyglądem, nie pomagał najmocniej kryjący podkład :/ Zdrowo się odżywiam, dużo ćwiczę więc w czym jest problem? :( Przełamałam się ... Zapisałam się na początku grudnia do innego dermatologa, a właściwie pani dermatolog :) Na pierwszej wizycie wypowiedziałam się wyczerpująco - jak tutaj ;p - na temat swojego trądziku. Pani doktor przyjrzała się mojej skórze i zadała kilka pytań. Po jakimś czasie wyszłam z obszernym skierowaniem na badania krwi i receptą. Miałam się zgłosić po świętach z wynikami badań, a w miedzy czasie brać przepisane leki :
-Zincas Forte -
Acnatac
Było coraz lepiej, naprawdę. Maść bardzo wysuszała mi skórę, ale robiła swoje. Po około miesiącu zeszła mi połowa pryszczy :) Przyszedł czas wrócić do pani doktor z wynikami badań. Wszystko w wynikach było ok i nie było przeciwwskazań do dalszego leczenia. Jak się okazało miałam zacząć kurację retinoidową - kurację izotretynoiną - kurację lekiem izotek ... I wszystko stało się jasne sporo o izoteku słyszałam ... nic dobrego ... To nie jest antybiotyk, antybiotyk przy tym to witaminki dla dzieci ...
Izotek to bardzo skoncentrowana witamina A, leczenie ma prowadzić do zaniku gruczołów łojowych na skórze. Kuracja bardzo skuteczna, ale ... No właśnie, ale są to leki które bardzo obciążają wątrobę. Tyle skutków ubocznych zapisanych w ulotce jeszcze nigdy nie widziałam. Dlatego tak ważne jest przeprowadzenie badań w których sprawdzany jest np: cholesterol, parametry wątrobowe, trójglicerydy, mocznik i kreatynina oraz ogólna morfologia. Do tego izotretynoina jest teratogenna. Co oznacza że przyjmowanie leku stwarza dla nienarodzonego dziecka bardzo wysokie ryzyko że przyjdzie na świat z poważnymi wadami wrodzonymi. Więc podczas brania tego leku nie można zajść w ciążę. Dużą przeszkodą jest dla mnie też to że trzeba ograniczyć wysiłek fizyczny z racji tego że lek także obciąża stawy i układ kostny, ale nie mam już innego wyjścia.
Zgodziłam się. Od wczoraj tj. 21.01.2015r. jestem na kuracji izotretyinowej. Pani doktor wyliczyła mi dokładną dawkę. Jednego dnia przyjmuję 2 kapsułki po 20mg, a drugiego jedną i tak na zmianę przez 5 opakowań czyli 190dni ... Ale dam radę bo warto. Znalazłam wsparcie na forum dyskusyjnym:
IzoTeam. Ludzie dodają tam np. swoje zdjęcia przed, po i w trakcie kuracji. Przemiany są naprawdę niesamowite!
Mam nadzieję że moje leczenie przebiegnie bez komplikacji i już niebawem pokażę wam fotki z efektami :) Trzymajcie kciuki :) Ciao :*